#Darek – bez polskich znaczkow
Wczoraj byl niesamowity dzien.
Pojechalismy do Fortu i po drodze spotkalismy bardzo sympatycznych mlodych hindusow. Zaoferowali, ze zamiast wdrapywac sie przez dwie godziny w upale do fortu, to moga nas podwiesc na swoich motorach.
Ewcia siedziala na Bajaju – to taki indyjski odpowednik Harleja. Ale byla szczescliwa
A ja z dwoma hinduami siedzialem na hondzie. Wspinalismy sie piekna droga pod gore a wiatr wial we wlosy. Moze Ewcia wkoncu zgodzi sie zebym kupil motor
Podwozka do fortu przeksztalcila sie w calodzienne jezdzenie po Jaipurze. Pojechalismy nawet do ich domu. Siostra hindusa zrobila Ewie pieknna henne na rece. A wieczorem ich matka przyrzadzila super spicy kolacje. Ale paliloooooo. Naprawde bardzo sympatyczna rodzinnka i bardzo spontaniczny dzien. Zero nudy
Dzisiaj po sniadaniu jedziemy pociagiem do Rantambore Park. Moze uda sie nam dostrzec tygrysa w zaroslach