Geoblog.pl    tuktuk    Podróże    Chiny listopad grudzień 2011    day 26,27 przyjazd, naciąganie, zwiedzanie, naciąganie i wylot z pekinu
Zwiń mapę
2011
12
gru

day 26,27 przyjazd, naciąganie, zwiedzanie, naciąganie i wylot z pekinu

 
Chiny
Chiny, Beijing
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12563 km
 
#darek



--------POCIĄG---------------

A więc dojechaliśmy pociągiem z Xiamenu. Podróż bardzo ciekawa. Pograliśmy w karty, popróbowaliśmy "dziwnych smakołyków", no i porozmawialiśmy językiem migowym:). W pociągu jest zawsze darmowa gorąca woda, więc można sobie zalać zupkę, kawę, herbatę itp.

Są toalety, lustro, umywalki. Pełen komforcik. Spało się bardzo wygodnie. Lubię słyszeć charakterystyczne "tuktuktuktuk" - przyjemnie się zasypia.



Po drodze mieliśmy piękne widoki - szczególnie wczoraj rano, gdy przejeżdżaliśmy przez górzyste i mokre tereny pomiędzy "Sanming a Zixi" (ok. 300-500km od Xiamen)



--------o naciągaczach i przejażdżce po peryferiach Pekinu od godziny 7 rano do może 10-------------------

Wysiadamy o 7 rano w Pekinie, a samolot jutro 0 6:30 rano. Więc co robić?

Może zostawić bagaże na dworcu i odebrać je w nocy? Tylko że bagaże można odbierać między 5 - 22. Odpada

Widzimy "turist information" sprzedający noclegi. Cena 120Y.

Podchodzimy. Pani pokazuje nam ładny (na zdjęciu) pokój za 120Y bardzo blisko placu Tiananmen (centrum). Dodatkowo mówi że nas gratis tam zawiozą.



Ok decydujemy się.



Po kilku minutach przychodzi kierowca. Idziemy do jego samochodu ala Jugosłowiańskie Yugo made in China.

Jedziemy, jedziemy i w końcu dojeżdżamy do hotelu. Pokój brudny i śmierdzący. Poza tym okolica nie wygląda na centrum Pekinu.

Prosimy w recepcji o pokazanie gdzie jesteśmy na mapie.

Okazuje się że daleko od centrum i od metra. W ZUPEŁNIE INNYM MIEJSCU NIŻ DEKLAROWAŁA PANI NA DWORCU.



Robimy małą awanturę. Kilka telefonów i kierowca mówi że tym razem pojedziemy do centrum.

Pakujemy się do "Yugo". Tylko że razem i innymi osobami. W sumie 6osób i bagaż.



Facet zawozi nas do kolejnego hotelu. Okolica znów dziwna. Bierzemy plecaki i pytamy się przechodniów gdzie jesteśmy. Oczywiście znów gdzieś daleko od centrum. Ewcia mówi facetowi że jest kłamcą, a on pakuje się do wozu i ucieka.

A ja mam ochotę pojechać z powrotem na dworzec zrobić awanturę kobiecie i skrzyżować pięści z kierowcą.

Ale przechodnie tłumaczą jak dotrzeć do metra. Wiec uznajemy że sami coś znajdziemy w centrum.



-----------naciągacz nr.2 od godziny 10 do 11-------------

Dojeżdżamy do centrum, koło placu Tiananmen.

Kolejna naciągaczka na hotel. Mówi że 158Y i blisko "walking distance".

Ok. Prowadź. Na szczęście te tereny już znamy i kobieta idzie w kierunku, takim jaki sami obraliśmy. Po 15minutach dochodzimy do Hotelu 8. Pokój za 158Y jest w piwnicy bez okna. Ale jest czysty i nie śmierdzi. Targujemy się, ale bezskutecznie, Bierzemy.

Chwila odpoczynku, przebranie się i wyruszamy na miasto.



----------Sumer Palace w zimie------------------

Pojechaliśmy metrem do Summer Palace. Wejście kosztuje 20Y, albo 50Y z dodatkowymi atrakcjami. Bierzemy tańszą opcję.

No i spędzamy miłe i spokojne chwile w ogrodach Pałacu. Jest relacja fotograficzna.



--------Wieczorem spacer po centrum i Naciąganie nr.3-----------------

Po "Summer Palace" postanawiamy udać się do centrum. Podjeżdżamy do "Oriental Plaza" i udajemy się na deptak.

Po pewnym czasie Ewę zaczepiają dwie młode "studentki", a mnie jakaś kobieta. Mówią bardzo ładnym angielskim. Są bardzo przyjazne i wypytują o naszą podróż.

Po pewnym czasie:



Pani: Może wypijemy wspólne piwo,

Darek: Bolą nas gardła, więc piwo odpada

Pani: To może herbata, kawę, itp.

Darek: Ok możemy pójść, ale skoro nas zapraszacie to Wy płacicie rachunki

Studentki: Możemy podzielić rachunek

My: Nie, to my dziękujemy

Studentka1: A dlaczego my mamy płacić?

Darek: Bo nas zapraszacie



Kobiety oburzone odchodzą.



A mi się wtedy przypomniało ŻE TO JEST SCAM I TRZEBA NA TO BARDZO UWAŻAĆ

Bo po "miłej kolacji" dostaniecie OGROMNY RACHUNEK ZA PIWKO!!!!!!

TO JEST WSZYTKO NAGRANE Z KNAJPĄ DO KTÓREJ WAS ZABIORĄ.

WIĘC UWAŻAJCIE!!!!



--------NOC -------------

W hotelu bierzemy prysznic, leki na gardło, ostatnie upychanie rzeczy i kładziemy się spać. O godzinie ok. 2 w nocy bierzemy nasze graty i robimy check-out.

Idziemy na ulicę

Łapiemy taksówkę.

Targujemy się o przejazd na lotnisko. Proponujemy 100Y. Kierowca akceptuje, ale również włącza licznik.

Na lotnisku licznik pokazuje 96Y + 10Y za płatną autostradę, około 30km, jest to taksa nocna (droższa).

Więc cenę podaliśmy odpowiednią. W hotelu proponowali nam nocną taxi za 200Y. Warto więc było pofatygować się na ruchliwą ulicę.

Jeśli nie ustalicie ceny i pojedziecie na licznik to kierowca może wam zrobić "wycieczkę krajoznawczą".





-----LOTNISKO------------



siedzimy na lotnisku w pekinie. Za 2h mamy odlot. Na odprawie zabrali mi 2 piwa:(

No cóż pora wracać

Po powrocie wrzucimy fotki I dopiszemy trochę informacji.



Happy birthday dla Wojtusia. Niech się spelnią Twoje marzenia





PS. PROSZĘ NIE ODBIERAĆ ŻE PEKIN PEŁEN JEST OSZUSTÓW. BO TO NIE PRAWDA.

Wszędzie są naciągacze. Trzeba tylko na nich uważać i wiedzieć jak się zachować.

Nasze historie opowiadamy, abyście mogli uniknąć nieprzyjemności.

BUT PEKIN IS NICE, AND FULL OF GOOD PEOPLE:)

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Krzysiek
Krzysiek - 2011-12-13 21:53
Jak mogli? Nawet dwóch piwek się przyczepili. Parszywe żółtki! Trzeba było odejść na bok, wypić je na miejscu i udowodnić żółtej rasie, że "Polak potrafi" i przewiezie te browary ;)

Czekam na foty i może jakąś relację na żywo, przy najbliższej okazji :)
Pozdrowienia
 
tuktuk
tuktuk - 2011-12-14 17:39
Wypiłbym to piwo, tylko że od kilku dni trochę chorujemy. Bolą nas gardła i trochę kaszlemy. A piwko niestety jest zimne.
Nawet panie celnik powiedziała, że albo konfiskują albo "mister you can drink it now:)"
 
 
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 94 wpisy94 37 komentarzy37 951 zdjęć951 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
14.11.2015 - 14.11.2015
 
 
11.08.2014 - 01.09.2014
 
 
18.02.2012 - 04.04.2012